środa, 28 listopada 2007

Sprzeciw wobec bezczelności związków zawodowych

Jak w tytule, chciałabym wyrazić sprzeciw wobec bezczelności strajkujących związków zawodowych. Dlaczego? Najpierw krótka lektura np. zawartości strony Money.pl
Lotnictwo, koleje... Możliwości utrudniania ludziom życia jest wiele. Uważam za szczyt chamstwa, tak, już nie mam sił inaczej o tym pisać, gdy jakaś grupa zawodowa strajkuje w sposób niszczący codzienne życie milionom innych. Bo jak nazwać blokowanie ulic, wstrzymanie pociągów, samolotów?! Przecież my, ludzie codziennie jeżdżący do pracy, ludzie, którzy muszą dowieź do szpitala chore dziecko, dojechać do umierającego ojca, a czasami po prostu chcący udać się na planowany od miesięcy urlop. Nie wnikam w zasadność strajków, w niejednokrotnie żądanie więcej i więcej, do oporu.
Dlaczego my, ludzie nie zrzeszeni w kółkach wzajemnej adoracji, które podobno łakomy elektorat stanowią, wciąż musimy schylać pokornie głowy i przyznawać rację kolejnym żądaniom, ubolewać nad biednym, doprowadzonymi do ostateczności strajkującym! Jeśli mają uzasadnione postulaty to niech o nie walczą! Ale nie po naszym trupach!!!

Brak komentarzy: