niedziela, 27 września 2009

Państwa, których nie ma na mapie

"Aby stać się państwem, nie wystarczy ogłosić, że się nim jest. Trzeba jeszcze uzyskać uznanie tego faktu od pozostałych krajów. A o to niełatwo, gdyż świat został w całości podzielony i nie da się wykroić skrawka ziemi dla siebie bez naruszenia czyichś granic i interesów. Jedni się na to nie godzą, inni próbują ugrać coś dla siebie. Dlatego chcące się usamodzielnić ludy czy regiony mają, tak jak czarne dziury, niebezpieczną zdolność wciągania w swoje problemy nawet bardzo dalekich sąsiadów." (focus.pl)

W szkole - za moich czasów - trzeba było na pamięć uczyć się nazw wszystkich krajów wraz z ich stolicami. Choć wykonanie moim zdaniem bezsensowne (bardzo szybko i skutecznie zapomniałam o tych wkutych państwach), to sama idea słuszna - nauczyć ogólnej wiedzy o geografii politycznej. Ale nawet coś tak, wydawało by się w dzisiejszych stabilnego jak państwa, ulegają zmianom - znikają i pojawiają się nowe.

Poniżej lista państw, których na mapach nie znajdziemy, choć dla mieszkańców tych państw one istnieją - po więcej informacji zachęcam do przeczytania całego tekstu na www.focus.pl.

UZNAWANE PRZEZ ZNACZĄCĄ LICZBĘ PAŃSTW

AUTONOMIA PALESTYŃSKA
SAHARA ZACHODNIA
KOSOWO

NIEUZNAWANE, KONTROLUJĄCE SWOJE TERYTORIUM

GAGAUZJA (zamieszkana przez turecki lud Gagauzów republika autonomiczna w Mołdawii)
GÓRNY KARABACH (enklawa armeńska w Azerbejdżanie)
JUBALAND (region w pd.-zach. Somalii)
MOHÉLI (najmniejsza wyspa Komorów)
NADDNIESTRZE (region autonomiczny w Mołdawii)
REPUBLIKA NACHICZEWAŃSKA (autonomiczny region między Armenią, Turcją i Iranem, należący formalnie do Azerbejdżanu)
SOMALILAND (region autonomiczny w Somalii)

UZNAWANE TYLKO PRZEZ PAŃSTWA SOJUSZNICZE

ABCHAZJA (autonomiczna republika w Gruzji zamieszkana przez kaukaski lud Abchazów)
OSETIA POŁUDNIOWA (obwód autonomiczny w Gruzji, zamieszkany przez lud Osetyńczyków)
TURECKA REPUBLIKA PÓŁNOCNEGO CYPRU

NIEUZNAWANE, OBJĘTE DZIAŁANIAMI ZBROJNYMI

ACEH (specjalne terytorium Indonezji na Sumatrze)
ANJOUAN (wyspa w archipelagu Komorów)
BANGSAMORO (sześć prowincji Filipin na wyspie Mindanao, zamieszkanych przez muzułmanów)
BOUGAINVILLE (region autonomiczny Papui-Nowej Gwinei)
CAPRIVI (wąski pas lądu należący do Namibii)
CZECZENIA
DARFUR (trzy stany w zachodnim Sudanie, zamieszkane przez ludy niearabskie)
EUSKADI (KRAJ BASKÓW)
ILAM (płn. część Sri Lanki zamieszkana przez wyznających hinduizm Tamilów)
KABINDA (prowincja Angoli, z którą nie ma granicy (oddzielona terytorium Konga))
KASZMIR
KHALISTAN (państwo, do którego utworzenia dążą radykalne organizacje Sikhów w indyjskim stanie Pendżab)
KURDYSTAN (region autonomiczny w Iraku)
OGADEN (region we wschodniej Etiopii zamieszkany przez wyznających islam Somalijczyków)
POŁUDNIOWE MOLUKI (prowincja Indonezji, obejmująca ok. 150 wysp)
PUNTLAND (autonomiczny region Somalii)
TYBET
SUDAN POŁUDNIOWY
WAZIRISTAN (region w pn.-zach. Pakistanie, przy granicy z Afganistanem, zamieszkany przez Pasztunów)

NIEUZNAWANE, DĄŻĄCE DO NIEPODLEGŁOŚCI METODAMI POKOJOWYMI

AMBAZONIA (dawna kolonia brytyjska, podzielona między Nigerię i Kamerun)
ASSAM (stan w pn.-wsch. Indiach, połączony z nimi tylko wąskim korytarzem między Bhutanem i Bangladeszem)
FOROYAR (WYSPY OWCZE, archipelag na Morzu Norweskim)
IRIAN JAYA (zamieszkana przez Papuasów część Nowej Gwinei)
KALAALLIT NUNAAT (GRENLANDIA)
KATALONIA
KORSYKA
REPUBLIKA KRYMU
SIKKIM (protektorat brytyjski, obecnie przyłączony do Indii jako stan)
SZKOCJA
TATARSTAN (republika w obrębie Federacji Rosyjskiej)
TUWA (republika w obrębie Federacji Rosyjskiej)
XINJIANG (region autonomiczny w pn.-zach. Chinach)

Źródło: focus.pl.

wtorek, 30 czerwca 2009

Film z lądowania na Księżycu

"40 lat temu, 20 lipca 1969 roku, Amerykanie wylądowali na Księżycu. Film z wydarzenia oglądały miliony ludzi na całym świecie. (...) Oryginalny film, obrazujący pierwsze kroki człowieka na Księżycu, był kolorowym dokumentem, nagrywanym na wysokiej jakości taśmy magnetyczne. Ten pierwowzór znanego wielu ludziom materiału, obejrzało zaledwie kilka osób." (racjonalista.pl)

środa, 24 czerwca 2009

Transfery sportowe a niewolnictwo

Za każdym razem, gdy gdzieś przypadkiem słyszę o tzw. transferze piłkarza czuję jakiś zgrzyt. Publika przeżywa kolejny rekord, a ja się zastanawiam jak ten proceder ma się do niewolnictwa.
"Transfer – przejście zawodnika z jednego do innego klubu za ustaloną z klubem cenę." (Wikipedia) Brzmi na pierwszy rzut oka mało niepokojąco. Jedynie ta "ustalona cena" uprzedmiotawia zawodnika.
Jednakże czytam dalej: "Prawo pierwokupu - prawo do wykupienia zawodnika po uprzednim wypożyczeniu." (Transfery.info) To jedno z pojęć branżowych. Tutaj już wyraźnie widać, iż zawodnik traktowany jest jak przedmiot i to nie on decyduje o swoim losie, jego się kupuje, sprzedaje, wypożycza...
Do tego typowy nagłówek z mediów sportowych: "Dziewięciu zawodników Realu wystawionych na sprzedaż." (Sport.pl). To już zupełnie czyta się jak: "Dziewięć samochodów wystawionych na sprzedaż".

Choć zjawisko transferów sportowych nie można podciągnąć pod oficjalną definicję niewolnictwa, to jednak dla mnie jest to coś co można nazwać współczesną formą niewolnictwa.

Zainteresowanych odsyłam do podobnej reflekcji Przemysława Łonyszyna na echo.szczecin.pl.

niedziela, 21 czerwca 2009

Zabawne zdjęcie

Zdjęcie z wypadku w trakcie skoku konia z jeźdźcem przez przeszkodę. Koń robi tzw. świecę, człowiek schował głowę w piasek ;-)

Zdjęcie z: tamtay.vn.
"Rosja sprzed stu lat. W kolorze. Niemożliwe? Niesamowite? Cud? Nie, to tylko Siergiej Prokudin-Gorski, pionier barwnej fotografii.

Prokudin-Gorski urodził się w 1863 r., zmarł 81 lat później. Fascynował się fotografią, zwłaszcza ideą fotografii kolorowej. Miał rozmach i wielkie plany. Postanowił utrwalić świat wokół siebie i sporządzić fotograficzny portret imperium rosyjskiego z pierwszych lat XX wieku. Pomysłem zdołał zainteresować cara Mikołaja II.

W latach 1909-12, z błogosławieństwem władcy, podróżował koleją przez cały kraj - w specjalnie wyposażonym wagonie. Fotografował architekturę, ludzi, krajobrazy. W kolorze.

Jak to możliwe? Prokudin-Gorski miał aparat własnej konstrukcji, który robił trzy monochromatyczne zdjęcia (ale z trzema różnymi filtrami - czerwonym, zielonym i niebieskim) w prawie tym samym czasie. Fotografie wyświetlał na pokazach slajdów używając specjalnego projektora z trzema lampami. Efekt - zdjęcia w pełnym kolorze.

Prokudin-Gorski eksperymentował też z wywoływaniem barwnych fotografii na papierze. Odniósł sukces, ale sam proces wywoływania był bardzo praco- i czasochłonny.

Oczywiście zdjęcia Prokudina-Gorskiego miały - wedle dzisiejszych standardów - niską jakość. Jedna fotografia "składała się" z trzech robionych jedna po drugiej. W efekcie, zdjęcia utrwalały każdy ruch, część z nich była rozmazana, "potrójna". W prezentowanych fotografiach usunięto wszelkie tego typu usterki za pomocą technik komputerowych."

Źródło: deser.pl.
Zdjęcia z: www.prokudin-gorsky.ru.

niedziela, 14 czerwca 2009

Rezusy - następcy człowieka?

"Kiedyś nadejdzie nasz biologiczny kres. Po wymarciu człowieka nową cywilizację mogą zbudować potomkowie któregoś ze współczesnych gatunków zwierząt. Najlepiej zapowiadają się te, które kłamią i oszukują na potęgę (...)"

Rezus nie jest jednym z najinteligentniejszych ssaków naczelnych. Inne – małpy człekokształtne – mają większe mózgi i są inteligentniejsze niż makaki, ale niestety wszystkie stoją na krawędzi wymarcia. A zatem bycie inteligentnym samo w sobie nie gwarantuje sukcesu w tym zakątku wszechświata”. Tymczasem rezusy radzą sobie wyśmienicie. Mają największy zasięg geograficzny spośród wszystkich naczelnych (poza, oczywiście, człowiekiem). Ich rodzime tereny rozciągają się w południowej, południowo- wschodniej i środkowej Azji. W celach badawczych eksportuje się rezusy do Europy i Ameryki Północnej. W USA powstały też dwie dzikie kolonie: jedna na Florydzie, druga w Karolinie Południowej.


Zdaniem prof. Maestripieriego źródła sukcesu rezusów leżą tam, gdzie u ludzi: w praktycznej znajomości doktryny politycznej Niccola Machiavellego. „Społeczeństwo rezusów posiada silną strukturę hierarchiczną – opisuje naukowiec – a osobniki o wysokim statusie bezlitośnie wykorzystują swą siłę przeciwko osobnikom podporządkowanym. Prawdziwie altruistyczne zachowanie wykazano tylko w przypadku najbliższych krewnych. Relacje społeczne z wszystkimi innymi oparte są na prawach rynku: jeśli ty mnie podrapiesz w plecy, ja podrapię ciebie. Jeśli jesteś uprzejmym dla kogoś, oczekujesz czegoś w zamian, zwykle seksu lub pomocy. Społeczny oportunizm i manipulacja tworzą zasady gry. A jednak związki między członkami rodzin są silne, a grupa jest zwarta i gotowa do walki z wrogami, kimkolwiek by nie byli”. Społeczność rezusów organizuje się na kształt armii. A to armie, które podbiły świat, miały „taką samą hierarchiczną strukturę i te same reguły zachowania. Czy mógłby to być tylko przypadek?”. Po czym prof. Maestripieri konkluduje: „Do czasu, gdy ludzie rozpoczną globalną wojnę jądrową, która zniszczy naszą cywilizację, nie będzie już żadnych małp człekokształtnych na Ziemi (…). Ale są szanse, że będzie tu mnóstwo rezusów”.

Więcej na focus.pl.
Zdjęcie z http://netsains.com.

sobota, 21 lutego 2009

Nieporozumienia wokół teorii Darwina

Polecam artykuł o siedmiu nieporozumieniach wokół teorii Darwina.

1. Teoria ewolucji jest przecież tylko teorią?
2. A powstanie życia?! Tego ewolucja nie tłumaczy
3. Ewolucja dba aby zwierzęta i rośliny były coraz lepsze
4. Ludzie pochodzą od małpy
5. Ewolucja jest “survival of the fittest” (walką o byt)
6. Coś tak skomplikowanego jak oko nie może powstać przez coś tak prostego jak ewolucja
7. Nie powinniśmy pomagać słabym bo to jest sprzeczne z procesem ewolucji

Zainteresowanych odsyłam do artykułu Basa Haringa - filozofa, wykładowcy Katedry Publicznego Zrozumienia Nauki na Uniwersytecie w Lajdzie - tłumaczenie artykułu na stronie wiatrak.nl.

Święto ku czci ofiar papieskiej inkwizycji

"Każdego 17 lutego obchodzone jest Święto ku czci ofiar papieskiej inkwizycji, w wielu krajach bardzo hucznie celebrowane, szczególnie przez świat nauki i wolnej myśli filozoficznej."

17 luty to rocznica tragicznej śmierci Giordano Bruno - włoskiego duchownego katolickiego, filozofa, astronoma, dominikanina, reformatora, wybitnego uczonego epoki włoskiego Odrodzenia.

"Naukowo wypowiadał się za heliocentryczną teorią Mikołaja Kopernika. Bruno był twórcą hipotezy powszechności istnienia życia we Wszechświecie, który uważał za byt nieskończony i jednorodny. Religia według Giordano Philippo Bruno to uproszczona wersja filozofii, a praktyki religijne, takie z jakimi się zetknął w swoich czasach to zabobon, który zrodził się z ignorancji, czyli ciemnoty. W roku 1592 Giordano Bruno zostaje uwięziony przez chrześcijańską inkwizycję, gdzie odmawia odwołania swoich poglądów i jako heretyk (sekciarz) spalony na stosie na placu Campo de Fiori w Rzymie. Przez potomnych uznany za symbol postawy naukowej, badawczej, racjonalistycznej i odwagi w poszukiwaniu prawdy wbrew dogmatom. Autor takich znanych traktatów jak: De l’infinito universo et Mondi (1584) i De la Causa, principio et Uno (1586)."



Więcej m.in. na: eioba.pl.
Zdjęcia z: www.crystalfallscoven.com

Ciekawa iluzja optyczna

Jedna z ciekawszych iluzji optycznych.

Link tutaj: www.wimp.com

Ptak łowiący ryby

Niesamowity ptak... Myśli i łowi ryby na przynętę...


niedziela, 1 lutego 2009

Animacja - procesy wewnątrzkomórkowe

Polecam filmik próbujący nam uzmysłowić jakie procesy zachodzą w komórce. To część projektu, który ma pomóc studentom w nauce. Jak dla mnie bomba ;-)

Link do filmu - tutaj.

Konflikt w b. Jugosławii inaczej

Dla zainteresowanych polecam inne spojrzenie na wojnę w Kosowie i rozpad b. Jugosławii - tekst "Odkłamywanie historii.Konflikt Serbia - NATO" autorstwa Krzysztof Mróź, absolwenta Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Krótki fragment poniżej:
"W Kosowie chodziło o ropę naftową i wyłącznie o ropę naftową; w grę może jeszcze wchodzić po trosze uran - no i zmyłkowa akcja jak w filmie "Fakty i akty".
A wy myśleliście, że chodzi o to, by ratować biednych Albańczyków z Kosowa.
Spośród wszystkich ludzi na świecie, padających ofiarami "czystek etnicznych", a jest ich w sumie miliony, dobroczynne siły NATO postanowiły wspomóc akurat Albańczyków z Kosowa. Według doniesień, jakieś 2 tysiące etnicznych Albańczyków zostało zabitych przez Serbów w ciągu paru ostatnich lat, był wiec najwyższy czas, aby humanitarne siły NATO podjęły akcję.

Nie miał znaczenia fakt, że mniej więcej tyle samo Serbów zostało zabitych przez Albańczyków, ani to, że Kosowo stanowi część suwerennego państwa - Jugosławii, i że ten konflikt ciągnie się od stuleci. Wielkiej Nafcie potrzebny był rurociąg przez Kosowo, a biedni Serbowie, pechowo dla siebie, okazali się właścicielami niewłaściwego kawałka ziemi w niewłaściwym czasie.
Skąd wiadomo, że w Kosowie chodziło o ropę naftową, a raczej dokładnie mówiąc o to, by zapewnić bezpieczny szlak dla rurociągu naftowego?
Stad, że Bill Clinton zawarł ostatnio historyczne porozumienie z Azerbejdżanem w tej konkretnej sprawie. Azerbejdżan jest jedną z byłych republik sowieckich, która po rozpadzie ZSRR stała się odrębnym państwem.
Dawniej ropa z morza Kaspijskiego trafiała na światowy rynek jako eksport sowiecki - ale to już się skończyło. Teraz trafia ona na rynek pod flaga tego niepodległego państwa poprzez Turcję; jest ładowana na tankowce w tureckich portach. A Rosja została zręcznie odłączona od światowego rynku naftowego.
Cóż żywe zainteresowanie azerbejdżańska ropą naftową nie jest niczym nowym."

Cały tekst na stronie Stowarzyszenia Wolnomyślicieli.

środa, 28 stycznia 2009

Nitinol - ciekawy stop metalu

"Nitinol jest to stop metali (49% niklu i 51% tytanu), który po odkształceniu powraca do uprzednio zapamiętanego kształtu, jeśli dostarczy się energii temu stopowi. Występujące zmiany zachodzą dla energii cieplnej i elektrycznej." (Źródło: Wikipedia)

Ciekawostki o człowieku

Poniżej wybrane ciekawostki z Men's Health (stąd bliskie są one szczególnie męskiemu punktowi widzenia ;-)) Odpowiedzi, których brakuje proszę szukać w tekście źródłowym (link do artykułu).

1. Dlaczego mamy gęsią skórkę, gdy oglądamy horrory?

(...) Dziś gęsia skórka jest już zupełnie niepotrzebna, ale kiedyś, dawno temu, kiedy byliśmy jeszcze pokryci futrem, pod wpływem strachu włosy podnosiły się, dzięki czemu sprawialiśmy wrażenie większych i silniejszych niż w rzeczywistości. Od tego czasu straciliśmy większość włosów, ale mimowolna reakcja pozostała. Podobnie zresztą reagujemy na mróz. Gdy przenika nas zimny wiatr, mamy gęsią skórkę, próbując w ten sposób nastroszyć futro i ochronić się przed zimnem. Bezskutecznie.

2. Gdzie się podziewają niewypuszczone na wolność bąki?

3. Po co nam usta i dlaczego tak lubimy się całować?

"Wargi chronią nas przed wkładaniem do paszczy rzeczy, które naprawdę nie powinny tam trafić” – wyjaśnia specjalista anatomii człowieka dr Glasgow. Cienka skóra i liczne zakończenia nerwowe w tym rejonie są na tyle wrażliwe, że potrafią wyczuć w jedzeniu wszystkie rzeczy (takie jak kolce, kamienie czy żywe gryzonie, które nie powinny się znaleźć wewnątrz organizmu). Liczne mięśnie wokół warg pozwalają nam też wkładać do ust i utrzymywać wewnątrz rozmaite rodzaje pożywienia – od sypkiego ryżu, przez kawałki mięsa, aż do wody.

No dobrze, ale skoro usta służą do jedzenia, dlaczego używamy ich do całowania? To resztka naszej zwierzęcej natury i choćbyś obejrzał tysiąc filmów, w których pocałunki są jedynie romantyczne, tak naprawdę jest to odległe echo zachowań, które dziś jeszcze możesz obserwować np. u psów. Zwierzęta, dobierając się w pary, obwąchują się i oblizują nawzajem. My robimy to samo – całując się, obwąchujemy się i dajemy sobie czas na rozpięcie tego cholernego zapięcia na plecach partnerki.

4. Dlaczego na mrozie cieknie nam z nosa?

I bardzo dobrze, że cieknie! W ten sposób organizm stara się ogrzać powietrze, które wciąga do płuc. Wydzielina w nosie podnosi temperaturę śluzówki i wilgotność, co ułatwia podgrzewanie powietrza. Suchy nos nie potrafi ogrzać tak szybko powietrza – wie o tym każdy pies. Jeśli jednak przebywasz na zimnie zbyt długo, śluzówka zaczyna wydzielać zbyt dużo płynu i w końcu wydzielina spływa Ci do gardła. Na szczęście 4% jej zawartości to cukier, więc da się to przeżyć. Jest znacznie smaczniejsza niż woskowina.

5. Po co nam miód w uszach?

6. Dlaczego, gdy zasypiamy, czasami dziwnie wierzgamy nogami?

"W ten sposób ciało próbuje jeszcze na chwilę utrzymać się w stanie jawy" – wyjaśnia dr Christopher Jones z University of Utah. Ten stan, między jawą a snem nazywa się hipnagogią. Czasami takie gwałtowne szarpnięcie się przydaje, bo pozwala jeszcze na chwilę skupić uwagę na tym, co do Ciebie mówi ta dziewczyna, która sprowadziła na Ciebie tę senność. Ale czasami zdarza się, gdy naprawdę chcesz zasnąć.

Wynika to stąd, że nasz układ nerwowy stopniowo się uspokaja pod koniec dnia i gdy jest już zupełnie gotowy na sen, "przełącza się" w tryb bezruchu (między innymi po to, żebyśmy nie robili pod kołdrą tego, co nam się akurat śni). Gdy w tym momencie coś dotrze jeszcze do mózgu, jakiś dźwięk, czy wstrząs, próbuje on przywrócić Cię do świadomości, wysyłając silny impuls, powodujący gwałtowne napięcie mięśni, często interpretowany jako uczucie spadania. Zazwyczaj zresztą nieskutecznie, gdyż po chwili wchodzisz już w fazę głębokiego snu.

7. Dlaczego tak bardzo boli, gdy zatniemy się papierem?

8. Dlaczego burczy nam w brzuchu?

9. Po co nam paznokcie i dlaczego je obgryzamy?

10. Dlaczego się czerwienimy?

I znowu wszystko przez naszych odległych przodków. W obliczu zagrożenia mózg wysyła do układu krwionośnego sygnał, że potrzebuje więcej krwi, serce zaczyna bić żywiej i dostarcza jej dodatkową porcję. Również do twarzy. Dzięki temu jesteśmy wstanie reagować szybciej, szybciej myśleć i szybciej się poruszać. Jedna z teorii mówi też, że przed laty, gdy mieliśmy jeszcze futra, ale już gołe twarze, czerwony kolor odstraszał napastników. Dziś nikogo już nie odstrasza rumieniec na twarzy jest raczej dowodem skrępowania.

Czerwieni się większość z nas, niektórzy bardzo często – rumieniec wywołuje u nich już np. każde wystąpienie publiczne, inni zaś czerwienią się dopiero, gdy zostaną przyłapani z opuszczonymi spodniami pod płotem sąsiada. Są też ludzie cierpiący na tzw. erytrofobię, czyli lęk prze rumienieniem się. Ci mają dopiero kłopot, ponieważ rumieniec wywołuje w nich sam strach przed rumieńcem. I ten stan należy już leczyć, gdyż może skutkować poważnymi zaburzeniami więzi społecznych.

Jeżeli masz skłonność do czerwienienia się w sytuacjach publicznych, a wiesz, że np. za tydzień masz mieć wystąpienie, na kilka dni przed tym wydarzeniem zacznij łykać witaminę B complex, która wzmacnia układ nerwowy.

11. Co tak śmierdzi pod pachą?

12. Jak długo można unikać pisuaru?

13. Dlaczego po przebudzeniu zawsze macie śpiochy w oczach?

14. Skąd nasze ciało wie, że pora wstawać i to zawsze mniej więcej o tej samej porze?

Chociaż nigdy nie słychać jego tykania, w części mózgu zwanej podwzgórzem mamy ulokowany wewnętrzny zegar biologiczny, który ustala rytm dobowy. To on mówi nam, kiedy pora spać, a kiedy pora wstawać. Jest też odpowiedzialny za temperaturę ciała. Kiedy chce Cię obudzić, najpierw podnosi temperaturę ciała, a następnie powoduje, że Twoje ciało zaczyna wydzielać hormony i inne substancje, które ułatwiają przejście z fazy snu do aktywności.

Jednym z regulatorów tego zegara jest światło słoneczne, dlatego właśnie mamy taki problem z zaśnięciem, gdy zmieniamy strefę czasową. Zegar potrzebuje wtedy kilku dni na przestawienie się. Bez słońca ma tendencję do spóźniania się. U ludzi, którzy przebywali dłuższy czas w pomieszczeniach, do których nie docierało światło słoneczne, doba wydłużała się do 25-26 godzin.

15. Dlaczego sami nie możemy się połaskotać?

Gdyby to było możliwe, nikt nie chodziłby do kina na komedie. Większość z nas spędzałaby całe dnie na chichotaniu jak nastolatki pod sklepem. Bo chociaż łaskotki wywołuje drażnienie zakończeń nerwowych Twojej skóry, to jednak za interpretację tych bodźców i Twoje reakcje odpowiada centralny układ nerwowy. Wrażenie łaskotania powstaje zaś tylko wtedy, kiedy dla systemu nerwowego jest to zaskoczenie. Jeśli sam próbujesz się połaskotać (nawet piórkiem), tego warunku nie jesteś w stanie spełnić.

16. Po co faceci mają sutki, skoro i tak z nich nie korzystają?

17. Dlaczego mamy deja vu?

Wielu ludzi wierzy, że zjawisko nazywane deja vu, czyli wrażenie, że coś się już kiedyś widziało, że było się już w tej sytuacji, jest dowodem na życie po życiu, że rację mają hindusi wierzący reinkarnację. Niestety, wyjaśnienie jest bardziej prozaiczne. Uczucie, że widziałeś już tę wieżę, chociaż w Paryżu jesteś pierwszy raz wżyciu, wynika (nie licząc oczywiście setek filmów i zdjęć, które wcześniej widziałeś) z opóźnienia w komunikacji między dwiema półkulami mózgowymi. Obraz odbierany przez jedną zostaje z minimalnym opóźnieniem dostarczony do drugiej, na tyle niewielkim, że w tej pierwszej nie zdąży się jeszcze pojawić pamięć tego obrazu. Druga półkula rozpoznaje obraz jako już widziany, tyko nie potrafi umieścić w czasie, kiedy go widziała, bo nie było go jeszcze w "pamięci podręcznej"."

Animacja - jak powstały kontynenty

650 milionów lat w 1 minucie i 20 sekundach.

Wizualizacja układu słonecznego


Zdjęcie z plenetoida.w.interia.pl.

"Układ Słoneczny powstał około 4,6 miliarda lat temu z zagęszczenia obłoku molekularnego. Owa stosunkowo rzadka chmura gazu (przede wszystkim wodoru i helu) i pyłu kosmicznego o średnicy kilku lat świetlnych, zapadła się grawitacyjnie – prawdopodobnie pod wpływem jakiegoś zaburzenia zewnętrznego, związanego na przykład z niedalekim wybuchem supernowej. Kurczeniu się obłoku odpowiadało zwiększanie się gęstości, szczególnie w centrum, oraz formowanie się wirującego coraz szybciej dysku protoplanetarnego o średnicy około 200 j.a.[4] Centralny obiekt dysku – protogwiazda – w końcu przekształcił się w Słońce, a w otaczającym je dysku poszczególne ciała niebieskie: przede wszystkim planety, ale także i pozostałe składniki Układu Słonecznego."
Więcej o układzie słonecznym np. w Wikipedii.

Polecić chcę przede wszystkim film we flashu przedstawiający ruchy obiektów w układzie słonecznym, przygotowany przez Dr. Douglasa P. Hamiltona i jego studentów z Uniwersytetu w Maryland - link do Solar System Visualizer.