czwartek, 22 maja 2008

Krótko o kleszczach

Informacji o kleszczach oraz o chorobach jakie przenoszą można znaleźć wiele. Tak dla zachęcenia poszerzenie wiedzy na ich temat zamieszczam poniżej artykuł zamieszczony w Gazecie Wyborczej.

"Niewątpliwie jedną z najgroźniejszych niespodzianek czekających na nas w lesie są kleszcze - pajęczaki tyleż niepozorne, co niebezpieczne, w dodatku świetne przystosowane do swojego fachu, jakim jest picie krwi.

W naszym klimacie kleszcze są najbardziej aktywne na przełomie maja i czerwca oraz września i października. Najczęściej można je spotkać na obszarach przejściowych pomiędzy dwoma różnymi typami roślinności, jak np. brzegi lasów graniczące z łąkami, polany, błonia nad rzekami i stawami, zagajniki z zaroślami, obszary, gdzie las liściasty przechodzi w iglasty lub odwrotnie. Pełne ich są tereny zarośnięte paprociami, jeżynami, czarnym bzem i leszczyną. Oczywiście są rejony, gdzie kleszcze spotkać można łatwiej niż gdzie indziej, ale występują one na terenie całego kraju.

Kleszcze są ślepe, świetnie wyczuwają jednak zbliżającego się ssaka - spadają wtedy na niego i po znalezieniu się w jednym ze swoich ulubionych miejsc (na głowie, szyi, za uszami, w pachwinie, w pępku) wgryzają się w ciało. Dzięki wydzielaniu specjalnych substancji człowiek nie czuje ssącego go krwiopijcy. A ten może podstępnie przekazać nam bardzo groźną chorobę, jaką jest np. kleszczowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych atakujące centralny system nerwowy.

Chorobę wywołują przenoszone przez kleszcze wirusy z rodziny Flaviviridae, którymi pajęczaki zakażają ukąszonych ludzi. Na szczęście możemy się przed tym ochronić, szczepiąc się. Powinny to zrobić przede wszystkim osoby zatrudnione przy wyrębie lasów, leśnicy, stacjonujący w lasach żołnierze, rolnicy, młodzież przebywająca na obozach i koloniach. Na terenach zagrożonych, gdzie zakażonych kleszczy jest najwięcej, powinno się szczepić dzieci już od pierwszego roku życia, a także kobiety planujące ciążę, ponieważ szczepienie chroni zarówno przyszłą matkę, jak i dziecko. Szczepionkę podaje się w trzech dawkach w ciągu roku. Jeden zastrzyk to koszt 50-60 zł, dla dorosłych 60-70 zł. Co trzy lata trzeba podać dawkę przypominającą. Warto zapamiętać numer telefonu do bezpłatnej infolinii na temat kampanii „Wygraj z kleszczem - aktywne bezpieczeństwo” - 801 88 98 90, w ramach której będzie można m.in. za darmo wykonać szczepienie.

Znacznie gorzej jest z inną chorobą przenoszoną przez kleszcze - boreliozą. Wywołują ją bakterie krętki, głównie z gatunku Borrelia burgdorferi.

Mikroby atakują wiele różnych układów - pokarmowy, mięśniowo-szkieletowy, hormonalny i przede wszystkim nerwowy. Na boreliozę szczepionki niestety nie ma. Dlatego po każdym spacerze trzeba dokładnie obejrzeć siebie i dziecko, np. podczas wieczornej kąpieli, i jeśli znajdziemy kleszcza, szybko go wyciągnąć (jak - czytaj niżej). Warto zachować pajęczaka (np. w fiolce czy kopercie w lodówce) i przesłać do badania do Instytutu Weterynarii w Puławach. Tam lekarze potwierdzą, czy kleszcz był nosicielem choroby.

Charakterystycznym objawem pierwszego etapu zakażenia jest rumień wędrujący. Początkowo może mieć on kształt koła o średnicy 1-1,5 cm, które potem się rozrasta, blednie od środka i zanika. Nie zawsze jest on dobrze widoczny, czasami rodzice mylą go z ugryzieniem, otarciem lub uczuleniem. Jednak jeśli wiemy, że w tym miejscu ugryzł nas kleszcz, wszelkie zmiany skórne powinny nas zaniepokoić i skłonić do szybkiej wizyty u lekarza. - Niestety, często się zdarza, że lekarze pierwszego kontaktu lekceważą ten objaw, przepisują na niego jakąś maść lub okład i nawet nie starają się dowiedzieć, czy nie jest on wynikiem np. wycieczki do lasu - mówi "Gazecie" Lilianna Frankowska ze Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę. Stosunkowo rzadko zaleca się też wykonanie tzw. testu Western-blot umożliwiającego w większości przypadków wykrycie zakażenia. - Wszystko to sprawia, że choroba bez przeszkód się rozwija, a pacjentom z boreliozą często stawia się złą diagnozę jak np. choroba Parkinsona, stwardnienie rozsiane czy nerwica - mówi Lilianna Frankowska. Prawdziwe kontrowersje budzi jednak leczenie. W większości krajów, w tym w Polsce, standardowo przez kilka tygodni podaje się odpowiednie antybiotyki niszczące krętki. Zdaniem Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę i części lekarzy terapia powinna być znacznie dłuższa i trwać co najmniej do kilku miesięcy przy użyciu znacznie większych dawek antybiotyków. - To daje większą gwarancję, że zniszczone zostaną zarówno bakterie, jak i ich formy przetrwalnikowe, i że nie dojdzie do powikłań - przekonuje Lilianna Frankowska"

Jak usunąć kleszcza:
"Kleszcza należy się umiejętnie pozbyć tak, aby wyszedł "w całości", choć natura wyposażyła go we wszystko co niezbędne, aby uczynić się tego nie dało. Wbrew powszechnej opinii, kleszcza nie należy smarować masłem czy kremem. Wówczas rzeczywiście łatwiej go wyciągnąć, gdyż kleszcz zaczyna się dusić, ale może wówczas "zwymiotować" i pozostawić w naszym ciele niebezpieczne bakterie i wirusy. Jedną z metod jest wykręcenie go pęsetą. Kleszcza należy chwycić mocno, ale tak żeby go nie zgnieść. Nie szarpiemy i nie ciągniemy, lecz wykręcamy. Kleszcz wkręca się w skórę zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Dlatego też wykręcamy go w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara! Po usunięciu kleszcza należy dokładnie sprawdzić, czy nie pozostał choćby najmniejszy jego kawałek (np. odnóże). Jeśli jednak tak się stało, należy się jej pozbyć za pomocą zdezynfekowanej pęsety lub igły. Miejsce pozostałe po ukąszeniu dokładnie należy zdezynfekować spirytusem." (Źródło (także zdjęcia): sztukaprzetrwania.pl)

Brak komentarzy: