czwartek, 15 kwietnia 2010

Dane o stratach z powodu piractwa – zmyślone

.
Fragmenty streszczenia raportu amerykańskiego odpowiednika naszego NIK-u. Do refleksji nad tym jak uparcie agencje, instytucje mogą pokazywać nam fałszywe, zmyślone raporty, by tylko lobbować za swoją ideą. Nieważne czy idea jest słuszna czy nie - kłamstwo pozostaje kłamstwem.

"Od lat obrońcy tzw. własności intelektualnej utrzymują, że piractwo prowadzi do straszliwych szkód w gospodarce. W samych Stanach Zjednoczonych z winy użytkowników BitTorrenta i innych sieci P2P, rocznie znikać ma 750 tys. miejsc pracy i 250 mld dolarów. Dane te są bez końca powtarzane przez organizacje takie jak znany i w Polsce Business Software Alliance. Teraz grupa, z którą nawet BSA musi się liczyć, opublikowała raport całkowicie podważający te opowieści.

Government Accountability Office (GAO) to instytucja kontrolna Kongresu Stanów Zjednoczonych, której szefa mianuje bezpośrednio prezydent USA. Pełni funkcję analogiczną jak polska Najwyższa Izba Kontroli."


"„(…) jest trudne, jeśli nie niemożliwe, wyliczyć całkowity wpływ [piractwa – przyp.red.] na gospodarkę”"

"„sama natura fałszerstw i piractwa sprawia, że ocena gospodarczego wpływu naruszania własności intelektualnej jest niezwykle trudna (…) zostają nam tylko założenia, które mają wielki wpływ na finalne wnioski” – czytamy w raporcie."

"Tymczasem samo FTC nie było w stanie znaleźć żadnego źródła, które by takie dane uwiarygadniało – jedynie odnośniki do różnych innych agend rządowych, które również nie wiedziały, skąd liczby takie się wzięły."

"Nie oznacza to, że piractwo i fałszerstwo nie są problemami gospodarczymi. GAO przyznaje, że problem jest „poważny”, ale wskazuje, że cytowane dane są po prostu wyssane z palca. Co więcej, GAO informuje, że wielu ekspertów wskazało na pozytywne skutki piractwa dla gospodarki – „i te dane powinny być również uwzględnione”."

Źródło: webhosting.pl.
Zdjęcie z gao.gov.

Brak komentarzy: