wtorek, 16 lutego 2010

Kominiarz, czarny kot, odpukanie w niemalowane - źródła

.
Fragmenty tekstu Andrzeja Federowicza.

Kominiarz.

"Zdaniem antropologów, u źródeł tego przesądu leżą pogańskie wierzenia w dobrych bogów, opiekujących się domowym ogniskiem. Z czasem cechy przypisywane bożkom przeszły na ludzi, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i ciepło w domach. Dlatego kominiarzom przypisujemy moc spełniania życzeń. A guzik, za który należy się złapać, gdy ich spotykamy? To współczesny odpowiednik noszonych dawniej amuletów."

Czarny kot, spluwanie przez lewe ramię.


"Ten przesąd wywodzi się ze starożytnego Egiptu, gdzie koty były uważane za święte. Chrześcijaństwo długo walczyło z tym kultem, aż w końcu udało się zmienić jego znaczenie. Koty – szczególnie czarne – zostały uznane za pomocników diabłów i czarownic. Były palone na stosach bądź zakopywane w ziemi razem z podejrzanymi o czary kobietami. Czarny kot przebiegający drogę miał być wysłannikiem szatana, próbującego przeciąć więź człowieka z Bogiem.

Jednak zawrócenie z drogi, którą przebiegł czarny kot, także mogło przynieść pecha. W wielu pogańskich tradycjach zawracanie czy oglądanie się za siebie było uważane za przerwanie magicznego „kręgu życia”. Stąd też bierze się przesąd, że wracając po coś do domu, trzeba usiąść i odczekać chwilę. Nasi przodkowie wierzyli, że chwila ta jest potrzebna, by „krąg życia” mógł się znów domknąć.


Innym sposobem na czarnego kota jest spluwanie przez lewe ramię. Tę magiczną praktykę zawdzięczamy starożytnym Rzymianom, którzy wierzyli w moc śliny. Miała właściwości lecznicze i dodawała sił. Dlatego zapaśnicy czy drwale spluwają na dłonie, zanim przystąpią do działania. Niektórzy plują na pierwszy zarobiony pieniądz."

Wrzucanie monet do wody.

"Kultywujemy też inne pogańskie zwyczaje, wrzucając np. monety do fontanny w mieście, do którego chcemy wrócić. To nic innego, jak zwyczaj składania darów bogom zamieszkującym wody, odziedziczony po starożytnych Grekach (miał zapewnić spełnienie życzenia). Powszechne też było wrzucanie monety do studni, aby nie wyschła."

Pukanie w niemalowane i witanie przez próg.

"Ze strachu przed złośliwymi bóstwami wzięły się też takie przesądy jak zakaz witania się przez próg czy odpukiwanie w niemalowane drewno. Próg domu uważany był przez stulecia za miejsce krytyczne – granicę między bezpiecznym domem a pełnym złych duchów światem. Dlatego witanie się przez próg mogło prowadzić np. do zerwania przyjaźni.

Także odpukiwanie w niemalowane drewno, kiedy mówi się o swoich zamierzeniach, wzięło się z przekonania, że bogowie mogą podsłuchiwać i z zazdrości pokrzyżować nasze plany. Wypowiadane życzenia starano się więc zagłuszać, stukając w drewno."

Źródło. focus.pl.
Zdjęcie z clker.com.

Brak komentarzy: