poniedziałek, 31 maja 2010

Sklep z darmowymi towarami

.
"W stolicy Nowej Zelandii, Wellington, otwarto pierwszy, eksperymentalny sklep spożywczy, w którym nie płaci się za towary."

"Sklep oferuje szeroki asortyment towarów: pieczywo, wyroby mięsne, rybne, cukiernicze, warzywa, owoce.
- Chodzi o to, że wszystkie towary trafiają na półki z innych supermarketów – wyjaśnia Paton [inicjatorka akcji - k.] – Innymi słowy, to resztki, których nie zdążono sprzedać przed wygaśnięciem daty ważności – zaznacza.
Do supermarketów trafia codziennie ogromna ilość chleba i innych wyrobów piekarniczych. To, czego nie uda się sprzedać, jest wyrzucane. Analogiczna sytuacja występuje w przypadku łatwo psujących się owoców, warzyw czy produktów mlecznych.
Twórcy eksperymentalnego sklepu są przekonani, że za jednym zamachem mogą zrobić dwa dobre uczynki: pomóc biednym i zmniejszyć ilość odpadów.
- Ku mojemu zdziwieniu idea została przyjęta przez przedsiębiorców i producentów z entuzjazmem – mówi Paton. – Jesteśmy gotowi do współpracy nie tylko ze sklepami spożywczymi, ale także z restauracjami, gospodarstwami ogrodniczymi - deklaruje."

Ciekawe co na to powiedziałby polski fiskus ;-) W tym kraju przecież nie wolno być dobroczyńcom, jeśli za pozwolenie na to nie zapłaci się państwu...

Brak komentarzy: