.
Pierwsze roboty-nauczyciele uczą angielskiego matematyki i fizyki w Korei Płd.
"Roboty, które pilotażowo wprowadzono do kilku wiejskich szkół podstawowych w Południowej Korei spotkały się z ciepłym przyjęciem uczniów. Dzieci są zadowolone, bo elektroniczny nauczyciel nigdy się nie denerwuje, ani nie pozwala sobie na uszczypliwe uwagi - donosi news.com.au. Badania wśród dzieci wskazują, że takie urządzenia zwiększają zainteresowanie nauką danego przedmiotu. Uczniowie są też mniej zestresowani podczas zajęć - dodaje portal.
Test robotów-nauczycieli trwał 2 miesiące i wykazał, że takie rozwiązanie to przyszłość edukacji.
Roboty są wyposażone w kamerę i mikrofony, potrafią rozpoznać głos dziecka i odpowiedzieć na jego pytanie. Wymagają tylko nieznacznej obsługi przez nauczyciela, który może sterować urządzeniem z każdego miejsca na świecie."
Jak dla mnie bomba. Nauczyciel bez emocji to nauczyciel obiektywny, który nie da się zmanipulować, ale i nie będzie przelewał swojej frustracji na uczniów. Obecnie nauczyciel i tak nie wychowuje dzieci - więc taki robot jest zdecydowanie świetnym rozwiązaniem.
Źródło: sfora.pl.
czwartek, 18 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Czytałam o tym już gdzieś chyba... U Lema?
Ja jednak wolę ludzi. Kompetentnych oczywiście.
A czytałaś może "Centaura" Johna Updike'a?
Pozdrawiam- Varia M.
Niestety nie czytałam. Rozumiem, że polecasz - to w stylu Lema? Lema uwielbiam!
Kompetentnych - oczywiście ;-)
Prześlij komentarz