czwartek, 27 stycznia 2011

Obalenie kilku mitów

.
Kopiuję kilka ciekawych mitów, mniemań błędnych wraz z uzasadnieniem ich nieprawdziwości. Więcej na pl.wikipedia.org.

  • Wzrost Napoleona Bonapartego, zmierzony po śmierci, wynosił 5 stóp francuskich i 2 cale, czyli 169 cm. W jego czasach był to wzrost powyżej przeciętnego.
  • Nie ma dowodów na to, że Wikingowie nosili hełmy z rogami.
  • Wielki Mur Chiński nie jest budowlą widoczną z przestrzeni kosmicznej. Z wysokości umownej granicyatmosferą a przestrzenią kosmiczną (100 km) nieuzbrojone oko swobodnie dostrzega obiekty o szerokości 30 metrów – jest wśród nich bardzo wiele obiektów stworzonych ręką człowieka. Mur Chiński do nich nie należy – jest zbyt wąski, a zauważenie go gołym okiem nawet z tak niskiej orbity jest bardzo trudne. Faktem jest, że żaden z astronautów programu Apollo nie dostrzegł go z powierzchni Księżyca.
  • Czytanie przy słabym świetle nie powoduje krótkowzroczności. Z drugiej strony badania pokazały, że zmęczenie wzroku związane z czytaniem z bliskiej odległości, lub graniem w gry komputerowe może ją powodować, choć przyczyny tego nie są w pełni wyjaśnione.
  • Włosy i paznokcie nie rosną po śmierci. Może się tak wydawać, ponieważ schnąca skóra kurczy się, odsłaniając większe ich fragmenty. Po ustaniu krążenia, procesy metaboliczne w skórze ustają najpóźniej po kilkunastu godzinach.
  • Istnieje przeświadczenie, że lunatycy nie powinni być budzeni. Choć gwałtownie obudzona osoba może być przez chwilę zdezorientowana, nie powoduje to dla niej żadnego zagrożenia. Z drugiej strony, niebudzeni lunatycy często robią sobie krzywdę, potykając się i przewracając się na niezauważonych przeszkodach.
  • Popularny mit mówi, że większość ciepła ciało człowieka traci przez głowę. Faktycznie utrata ciepła przez całą powierzchnię skóry jest podobna. Najwięcej ciepła tracone jest przez nieokryte części ciała i jeśli głowa jest jedyną nieokrytą częścią, to przez nią traci się najwięcej. Ale gdy człowiek ubrany jest tylko w kąpielówki, utrata ciepła przez głowę stanowi nie więcej niż 10% całkowitej.
  • Istnieje przeświadczenie, że po przecięciu na pół dżdżownicy (nie przecinając otworu gębowego), obie jej połowy przeżywają. W rzeczywistości przeżyć może tylko przednia połowa (wyposażona w aparat gębowy). Z drugiej strony, istnieją gatunki płazińców, które po przecięciu na pół potrafią się zregenerować w dwa osobniki.
  • Występujący w Polsce owad przypominający komara, ale znacznie od niego większy, nie jest samcem komara, tylko koziułkowcem. Samce komarów nie są istotnie większe od samic. Koziułkowce nie polują też na komary, choć ich larwy mogą zjadać larwy komarów.
  • Strusie nie chowają głowy w piasek. Źródłem tego mitu prawdopodobnie jest fakt, że strusie kopią głębokie jamy w ziemi, w których składają jaja, a złożone tam jaja obracają kilka razy dziennie za pomocą głowy. Z dużej odległości wygląda to, jakby chowały głowy w piasek.
  • Kuchenki mikrofalowe nie podgrzewają potraw w całej ich objętości. Mikrofale używane w takich kuchenkach przenikają tylko na pewną głębokość do wnętrza potraw, np. w przypadku mięsa na około 1 cm.

Jaja motylów

.
"Jaja motyli w zależności od gatunku mają różne kształty, różne kolory, niekiedy z deseniem w postaci kropek lub kresek. Miejsca i sposoby składania są bardzo różnorodne. Wiele motyli nocnych umieszcza jaja głęboko w pęknięciach kory, dlatego mają długie pokładełka. Większość motyli dziennych przykleja je do roślin, a niektóre ćmy rozrzucają jaja w trawie w czasie lotu."









Źródło: national-geographic.pl i wykop.pl.

Czeski dokument o Kosowie

.
Polecam zainteresowanym. Dla mnie dobijająco informujący... Cytat z filmu: amerykanie nie dobierają celu do sojuszników, tylko sojuszników do celu...

Film 360 stopni

.
Pokaz tego co kino i technika jeszcze może nam zaoferować. Obraz kamery można obracać sobie o 360 stopni a film jedzie dalej. Już widzę filmy akcji, na których można obrócić obraz i zobaczyć kto strzelał ;-)
Poniższy film niestety ucięty jest z prawej strony, polecam więc obejrzeć film w oryginalnej stronie - http://www.nimmobay.com/360video/video1.html.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Nasz świat jako symulacja komputerowa

.
Jak większość osób (choćby po obejrzeniu Matrixa lub innego filmu s-f) rozważałam taką koncepcję. Ma w sobie sporo uroku, choć jest też ciężka do przełknięcia. W poniższym filmiku pojawiają się nawet rzekome dowody na to, iż nasz świat jest symulacją/grą komputerową wymyśloną przez kogoś... Od razu mi się przypomina film "Trzynaste piętro" (polecam przy okazji, mimo wielu niedociągnięć główna teza i fabuła warta jest poświęcenia czasu).

Wiek a wiara

.
Wykres przedstawiający rozkład zależności między wiekiem człowieka a jego wiarą (statystycznie oczywiście ;-) ). Jak widać najszybciej ludzie tracą wiarę w Mikołaja (Gwiazdora, czy jak go tam zwało). Zgadzam się z doświadczeń i obserwacji własnych, że kryzys duchowy przychodzi w wieku dojrzewania, a nieco później, gdy pierwsze blaski życia dorosłego docierają - kryzys etyczny. Wtedy też idea socjalizmu zaczyna przejmować "dusze" i umysły...
Ten wykres krąży po necie, nie znam jego źródła (nie pamiętam).

niedziela, 23 stycznia 2011

Ikony naszych czasów

.
Strona ze zdjęciami osób, które stały się ikonami naszego świata i cywilizacji. Zaczyna się religijnie (nie wiem czy przypadkiem czy nie...). Są to zdjęcia takich osób jak: 
  • Buzz Aldrin
  • Woody Allen
  • Marie Antoinette
  • Fred Astaire
  • Marlon Brando...
Zdjęć nie będę kopiować - polecam po prostu obejrzeć całą listę osób z ich zdjęciami, link tutaj.

piątek, 21 stycznia 2011

Refleksja na dziś

.
Cytat ze świetnego wywiadu Żakowskiego z Ivanem Krastevem, zatytułowanego "Julian bez ziemi":

"...Bogaci i biedni protestują przeciw przywilejom państwa i kontrolującej je merytokratycznej elity.


Bunt przeciw kompetencjom i wiedzy?

Przeciw elitom wiedzy i kompetencji. One zasadniczo różnią się od elit, które dotychczas sprawowały władzę. Bo nie uważają, żeby miały jakiekolwiek zobowiązania wobec kogokolwiek. Elity feudalne czuły patriarchalną odpowiedzialność za poddanych. Burżuazja zawsze czuła jakieś zobowiązanie wobec siły roboczej, którą wykorzystywała. Demokracja czuła zobowiązanie wobec elektoratu. Merytokraci uważają, że nikomu niczego nie zawdzięczają i wobec nikogo nie mają żadnych zobowiązań. Są dumni ze swoich przywilejów, dbają o nie podobnie jak elita komunistyczna.
Ale system integruje uprzywilejowanych nieporównanie mocniej niż stary kapitalizm, a nawet niż komunizm."

Źródło (cały wywiad): polityka.pl.

wtorek, 18 stycznia 2011

Co i z czego pito w średniowieczu

.
Ciekawy post na jednym z forów.

"[W średniowieczu] szklanki były 3-4 sztuki na kraj mniej więcej. Np. "szklanka nyska" św. Jadwigi. Tata jej przywiózł jako suwenir - łup z ziemi świętej.
Dziewczyna była skromna - stwierdziłą że taki skarb do nie dla niej, a że była pobożna zaniosła i ofiarowała klasztorowi. Mniszki w głębokim zachwycie ściągnęły złotnika, który oprawił prezent w kruszec, dodał drogich kamyczków i tak powstał kielich mszalny na widok którego goście zakonu zzielenieli z zazdrości (tzn. zzielenieli widząc szkło, bo złoto i kamienie były tu tylko mało znaczącym detalem ułatwiającym trzymanie w czasie maszy. A wygląda to jak musztardówka po nutelii.

*
W chałupie były zależnie od statusu:
  • kubki z kory brzozowej - najtańsze.
  • kubki i czerpaczki z olejowanego lub woskowanego drewna (czerpak wyglądął jak mała chochelka z ktrótkim uchwytem - z tego się piło).
  • rogi z rogu krowiego (lub rogów importowanych) - ale to raczej do podróży.
A jak ktoś był cool trendy i jezzy to miał kubki, czerpaki i czarki metalowe.
A jak ktoś był supertrendy i miał kasy jak lodu i chciał poszpanować przed innym księciem albo królem, albo potrzebował łapówę dla cesarza to kombinował z kolorowego kamienia (jak czara tzw "kielicha Dąbrówki" wypolerowana cieniutko z bryły agatu i wtórnie użyta też jako część kielicha mszalnego.

Z kielichami ciężka sprawa - szklane pojawiają się dość późno. Na naszych ziemiach średniowiecze się już kończyło. Pod strzechy trafiły jeszcze później.

Magnackie powiedzmy początek wieku XVI-tego. W XVII-tym miałą to już nawet biedniejsza szlachta.
Masowa produkcja szklanych butelek o standaryzowanej obojętości to w ogóle wiek XVIII.

*
Co do wody.

Chłopi pewnie ją pili w myśl idei panów braci że chłop to zwierzę ale zarazem też stworzenie Boże i znęcać się nad nim zanadto nie przystoi... ;)

Natomiast powszechne było spożywanie piwa, wina rozcieńczonego z wodą, miodów, wywarów i naparów z suszu ziołowego i owocowego - ale takie kompoty to zdrowotnie raczej.

Piwo lało się strumieniami. Było w miarę kaloryczne, geste od pływających farfocli słodu (no bo co? filtrować i żarcie wyrzucać?) mętne i bez bąbelków. Jak się robiło w polu dwu-trzy litrowy dzban zastępował obiad.
Moc 2-3% akurat taka by ni skwaśniało przez tydzień, uwarzyć, odstawić na parę dni by furknęło i pić aż się zepsuje. Piwo dawano do picia do wszystkich posiłków, zamiast posiłków, jako zapłatę dla robotników, pojono nim dzieci.
Jeszcze w latach międzywojennych robotnicy budowlani dostawali je w ramach wyżywienia podczas przerwy na posiłek.

Wino było napojem bardziej luksusowym - ale do najazdu mongolskiego i bitwy pod Legnicą mieliśmy spore winnice.

Miody wzmacniano metodą wymrażania - zimą wystawiano garniec. Potem wyciągano wodę ściętą w lód - pozostawał alkohol o mocy do ok. 30% - czyli o sile dobrej alhemicznej XV wiecznej gorzałki...
"

Źródło: weryfikatorium.pl. Autor: Andrzej Pilipiuk.

sobota, 1 stycznia 2011

Lata 90-te...

.
Połączenie "Wojaczka" z "Młodymi wilkami", NKODB, Spice Girls... Lata 90-te, moja młodość. Wtedy czas biegł inaczej, różne rzeczy miały inne znaczenie niż mają dziś. Żałuję, że nie mogę tak po prostu sobie odtworzyć jakiegoś filmu z tamtych moich lat. Wspomnienia czas wypacza, opowieści innych nie są moimi... Pozostaje obejrzeć jakiś film z tamtych lat, czy muzyki posłuchać.