czwartek, 24 czerwca 2010

Dziwne wojny

.
"Wojna pomiędzy Wielką Brytanią a Zanzibarem była typowym przykładem kolonialnego konfliktu, gdy europejskie mocarstwo podpływało do biednych Afrykańczyków i dawało im krótki czas na zastanowienie się, czy chcą być częścią imperium. Decyzję miały im ułatwić zacumowane przy brzegu kanonierki z armatami wycelowanymi wprost w miasto.

Taki przebieg miało wiele wojen w XIX stuleciu, ale najciekawsza miała miejsce 27 sierpnia 1896 w Zanzibarze. Gdy umarł sułtan tego kraju, na tron wstąpić miał Khalid bin Barghash. Brytyjczykom, którzy już wtedy rozpostarli protektorat nad Zanzibarem, ta kandydatura bardzo się nie spodobała. Powołali się na układ zawarty kilka lat wcześniej, na mocy którego zgodę na nowego władcę miał wydać brytyjski konsul i wezwali Khalida do ustąpienia. Ten jednak się nie poddał i zdecydował się zabarykadować w pałacu.

Gdy upłynęła godzina ultimatum, Brytyjczycy nawet nie szturmowali pałacu. W porcie mieli trzy krążowniki, dwie kanonierki, a na nich 150 żołnierzy piechoty morskiej. Ogień trwał 40 minut. Żaden Anglik nie zginął, zginęło natomiast 500 Zanzibarczyków..."

"Jeśli ktoś myśli, że Europa Zachodnia to od 50-ciu lat oaza spokoju, może się mylić. Nie tak dawno w sporze o parę skał na Morzu Śródziemnym nie starły się floty Hiszpanii i Francji, które już płynęły w swoje strony. Na szczęście pokój na naszym kontynencie uratował światowy żandarm. Amerykanie wpłynęli swoimi okrętami pomiędzy te dwa ugrupowania, co wystarczyło, aby gorący Południowcy wystudzili swoje zapędy."


"Czy przegrana w meczu piłkarskim może być dobrym pretekstem do wojny? 0:1 może jeszcze nie, ale gdy przegrywamy aż 0:3... Tai wynikiem zakończyło się spotkanie eliminacji Mistrzostw Świata pomiędzy Hondurasem a Salwadorem. Oczywiście wygrana nie mogła być jedną przyczyną zbrojnego konfliktu. Już od pewnego czasu biedni Salwadorczycy osiedlali się nielegalnie w Hondurasie, co nie podobało się mieszkańcom tego państwa. Niemal tuż po ostatnim gwizdku radio wezwało do wypędzenia imigrantów. W Salwadorze ludzie wyszli na ulice, a oba kraje zerwały ze sobą stosunki dyplomatyczne.

Miesiąc po meczu Salwador zaatakował sąsiada. W walkach zginęły trzy tysiące ludzi..."

"W 1932 roku zachodnią Australię opanowała plaga emu. Ptaki te są sympatyczne, ale w pewnej chwili było już ich po prostu za dużo, więc rząd zdecydował się posłać na wojnę z nimi batalion dowodzony przez majora o nazwisku Meredith z Królewskiej Artylerii Australijskiej. Jego oddział został wyposażony w dwa cięzkie karabiny maszynowe typu Lewis. Ptaki, które w biegu osiągały prędkość 50 kilometrów na godz., skutecznie uciekały przed ogniem i po niedługim okresie czasu minister wojny zarządził wycofanie wojska z „rejonu konfliktu”."

Źródło i więcej przykładów na mmkrakow.pl.
Zdjęcie z redlog.pl.

Zanim podpiszesz regulamin naszej klasy

.
Nie zmniejszam pozytywnych efektów istnienia portalu nasza klasa (choć sama po kilku miesiącach zlikwidowałam tam swój profil). Jednakże przestrzegam przed ślepym ufaniem administratorom. Zdaje się, iż po niekorzystnych dla siebie wyrokach sądowych próbują przejść na ścieżkę bardziej dopasowaną ich zdaniem do prawa, ale totalnie niekorzystną i nieuczciwą w stosunku do użytkownika.


Osoby zainteresowane faktami i analizą zmian w regulaminie, jakie właśnie w nk zachodzą odsyłam na nowemedia.org.pl.

środa, 23 czerwca 2010

Powiedz mi gdzie się podziały kwiaty...

.


Przepiękną piosenka... O czym? "Powiedz mi gdzie się podziały kwiaty"... Piosenka jest pytaniem, kiedy ludzie w końcu zrozumieją czym jest wojna...

Dla chętnych tłumaczenie polskie piosenki pod linkiem.

sobota, 19 czerwca 2010

Uwielbiam ciszę wyborczą

.
Nie ma wiele takich dni, gdy większość spraw politycznych w mediach znika. Tzw. cisza wyborcza pokazuje, że świat to coś więcej niż spory polityczne, pozorne różnice w poglądach, przepychanki na stołkach i ciągle te same twarze. Uwielbiam ten czas. Nagle się okazuje, że poza Polską też jest świat, że tam też są ludzi i że wiele tych spraw, co tu ukrywać, jest o wiele ważniejszych niż kampania wyborcza w Polsce.

Jak ja bym chciała by cisza wyborcza trwała cały rok...

piątek, 11 czerwca 2010

Koszty pracy - film

.
Celem zamieszczenia tego spotu nie jest agitowanie za kandydatem na prezydenta. Jednakże film jest tak dobrze zrobiony w swojej prostocie i sednie sprawy, że po prostu muszę go zamieścić.


Polecam także inne filmy użytkownika StaszekZHalinowa na you tube.

Czas na polski kabaret

.
W końcu polski kabaret wziął się za przypowieści biblijne. Nie jest wielkich lotów, ale trzymam kciuki za następne, coraz lepsze wykonania ;-)

Piękno przyrody

.

środa, 9 czerwca 2010

O gospodarce Szwecji ponownie

.
W nawiązaniu do wcześniejszego postu polecam krótkie wyjaśnienie pewnego Szweda :-)

Pokojowe kraje

.
Peace around the World

Co myśli gimnazjalista

.
Polecam ciekawy wywiad z ......., która przez rok wtopiła się w gimnazjalistów. Poniżej cytat na zachętę.

"- To, co się nie sprawdza: niedzisiejsze podejście. Chcielibyśmy, żeby lekcja wyglądała tak jak kiedyś. Nauczyciel czyta listę, uczeń mówi "jestem", ma odrobione lekcje, zgłasza się do odpowiedzi, pilnie słucha, robi notatki. Teraz, żeby zachować stary model, nauczyciele muszą zebrać komórki do koszyczka i wykonać szereg zabiegów poniżających dla obu stron. Albo mogą pielęgnować konwenanse, a to zajmuje mnóstwo czasu, naraża na śmieszność i udaje się tylko nielicznym. Kiedyś na lekcji zdarzyła się sytuacja, która świetnie pokazała nieżyciowy charakter szkoły. Było tak. Uczniowie po kolei wychodzą na środek klasy, wykonują różne gesty, a klasa odczytuje ich znaczenie. Wychodzi Jasiek. Z niewinną miną i szczerym uśmiechem wyciąga paluch, pokazuje faka. Wszyscy w śmiech. Nauczycielka cała czerwona powiedziała: o Boże (tonem jak pani Stanisława z "Klanu"), i kazała Jaśkowi usiąść. Kompetentny nauczyciel, który czai, wykorzystałby tę sytuację, żeby porozmawiać. Nie skończyłoby się na "tak nie można".


Jakie podejście jest dzisiejsze?

- Takie, które zakłada wzajemny szacunek, dba o podmiotowość uczniów, ale bez lizusostwa ze strony nauczycieli. Zabiegi w stylu: będziecie stać, póki się nie uciszycie, nawet całą lekcję - to praktyki desperackie. Podobnie jak stawianie policjantów przed szkołami, bo w sklepach obok są dopalacze. Z drugiej strony usilne bratanie się z uczniami jest odbierane jako fałszywe i też nie popłaca, bo nauczyciel to nie kumpel. Kiedyś szkoła nie musiała walczyć o władzę nad uczniem, o jego uwagę, zaangażowanie, podporządkowanie. Dziś musi.

Jak?

- Sprytnie. Nie chodzi o oddanie szkoły w ręce uczniów, ale raczej o to, by dorośli korzystali z władzy w sposób subtelny, symboliczny. Słuchamy kogoś nie dlatego, że stoi nad nami z batem, ale z przekonania, że chcemy się mu poddać, bo to dla naszego dobra. Problemem szkoły jest komunikacja, która nie istnieje bez partnerstwa, współpracy. Warto się zastanowić, jak zrównoważyć partnerstwo i władzę, jak się przy tym nie pozabijać. Dziś szkoła przekształca się dzięki uczniom, bo właśnie oni zmieniają kształt relacji. I robią to tak, że czasem kosze lądują na głowach nauczycieli."

(...)

"Czego pani życzy gimnazjalistom?

- Żeby z czasów gimnazjum bardziej zapamiętali swoje pierwsze lekcje z budowania dorosłych relacji niż budowę jamochłona."

Źródło i pozostały wywiad: wyborcza.pl.

Współczesne filmy, które warto obejrzeć

.
Polecam tekst Kasi Wolanin "Podsumowanie filmowe dekady 2000–2009", w którym autorka przygotowała świetne zestawienie filmów. Szczerze polecam obejrzenie choć kilka filmów z listy, a najlepiej wszystkie ;-)

Linki do zestawień:
Podsumowanie filmowe dekady 2000–2009. Prolog
Podsumowanie filmowe dekady 2000–2009

Przykłady filmów:


Ceny broni w średniowieczu

.
Polecam tekst "Ceny broni".

"Aby zrozumieć podane niżej ceny warto wiedzieć, jak mają się one do innych cen i dochodów z tamtych czasów. W latach 1472-1478 w Poznańskiem prowadzono spisy do celów podatkowych (więc IMHO dane są zaniżone ;-), i roczne dochody szlachty kształtowały się następująco:

11% - do 30 grzywien
18% - 31-60 grzywien
26% - 61-150 grzywien
26% - 151-600 grzywien
11% - 601-1500 grzywien
7% - więcej, nawet do 6000 grzywien.

W 1460 mistrz puszkarz w Toruniu dostawał od miasta dwie grzywny tygodniowo.

Krowa kosztowała około 40 groszy (tyle co 10 owiec), korzec żyta - 4, rydel - 6, motyka czy kilof - 8,5 grosza. Czyszczenie kolczugi z rdzy kosztowało 4 grosze, wymiana orzecha (elementu spustu) kuszy kosztowało 5 groszy, a z pomalowania tarczy dla księcia mazowieckiego zapłacono groszy 30.

Proste narzędzia z zastosowaniem bojowym nie były drogie. Choć nie znam cen noży, to ceny kordów wahały się w granicach 8-12 groszy, choć zdarzały się egzemplarze wyceniane nawet na kopę groszy. Kordy noszone były wówczas w podróży, czy przez studentów. Broń rycerska - miecz kosztowała więcej, ale wyraźnie widać tu zróżnicowanie zależne od jakości i oprawy. Z drugiej połowy XV wieku znamy zapisy o cenach 27 mieczy. Najtańszy z nich kosztował 15 groszy, najdroższy - 240. Te najtańsze były noszone raczej "po cywilu" i do ozdoby, wartość bojową też zapewne miały niewielką."

Cały tekst, więcej przeliczników, cen oraz informacji o broniach stosowanych w średniowieczu na: hell.pl.

wtorek, 8 czerwca 2010

Największe imperia w historii

.
Polecam ciekawy tekst o dziesięciu największych imperiach (wielkość wyznaczona poprzez rozmiar zajmowanego terytorium). Po więcej informacji odsyłam do źródła lub do googla ;-)

1. Imperium Brytyjskie w 1922 roku (33,7 mln km kw.)


2. Imperium Mongolskie w 1270 roku (33 mln km kw.)


3. Imperium Rosyjskie w 1866 roku (23,7 mln km kw.)


4. Imperium Hiszpańskie, 1740-1790 (20 mln km kw.)



Po więcej zapraszam do źródła na: worldsbiggests.com.

Skandynawski dobrobyt

.
Kilka fragmentów z tekstu Marcusa Bergströma w tłumaczeniu Łukasza Buczeka "Mit skandynawskiego dobrobytu".

"Karlsson napisał:
W rezultacie prowadzenia prorynkowej polityki, zaradności ludzi i szczęśliwego unikania wojen, Szwecja miała najwyższy na świecie wzrost dochodów w przeliczeniu na osobę pomiędzy 1870 a 1950 rokiem, kiedy to stała się jednym z najbogatszych krajów globu”.
Rzeczywiście, dzięki swej „neutralności” podczas drugiej wojny światowej, Szwecja nigdy nie została zbombardowana ani najechana2. Szwedzki przemysł przetrwał nietknięty, co wraz z wolnorynkową gospodarką pozwoliło krajowi bogacić się na odbudowywaniu zrujnowanej wojną Europy. Szwecja wyeksportowała znaczne ilości dóbr oraz surowców naturalnych, podsycając boom gospodarczy, który trwał przez ponad dwie dekady."

"Na fundamencie tego boomu, szwedzki rząd zaczął budowę gigantycznego państwa opiekuńczego w latach 50. 60. i 70., windując poziom wydatków rządowych do 50 procent PKB. W połowie lat 70. maksymalna stawka podatkowa wynosiła niewyobrażalne 102 procent."

"W latach 70. szwedzka gospodarka stała w obliczu poważnych kłopotów, głównie z powodu wprowadzania coraz bardziej socjalistycznych przepisów, które doprowadziły do stopniowej stagnacji. Europejskie kraje zaczęły w końcu doganiać Szwecję z jej monstrualnym państwem opiekuńczym i ostatecznie wyprzedziły ją pod względem ekonomicznym.
W celu ratowania gospodarki, nowy rząd przeprowadził gruntowną reformę w latach 80. i 90., obniżając podatki i wydatki socjalne, usuwając państwowe monopole, redukując liczbę regulacji, wprowadzając płynny kurs waluty oraz zezwalając prywatnym podmiotom na działalność w sektorze publicznym."

"W rzeczywistości kraje skandynawskie znajdują się w pierwszej dwudziestce najbardziej zliberalizowanych gospodarek świata, pomimo przeraźliwie rozdętych wydatków socjalnych.
Wskaźnik wykazał, że Szwecję, Danię i Finlandię można uznać za bardziej wolnorynkowe niż pozostałe kraje Europy, włącznie z Niemcami, Austrią, Francją, Belgią, Hiszpanią, Portugalią i Grecją. Podczas gdy poziom wydatków rządowych oraz podatków jest w krajach skandynawskich bardzo wysoki, reszta państw europejskich wprowadza więcej przepisów oraz posiada mniej efektywny i transparentny system prawny, co niweluje pozytywny wpływ niższych podatków."

"Innym miernikiem, który pokazuje podobną tendencję, jest wskaźnik łatwości prowadzenia interesów, opracowywany przez Bank Światowy. Mierzy on uciążliwość biurokracji i przepisów, z którymi musi się borykać przedsiębiorca rozpoczynający i prowadzący działalność gospodarczą w danym kraju. Tutaj także kraje skandynawskie wypadają najlepiej, plasując się w pierwszej dwudziestce rankingu. Największą ich bolączką są rygorystyczne przepisy prawa pracy."

"Oczywiście nie możemy postrzegać krajów skandynawskich jako wolnych, tylko dlatego, że zajmują wysokie miejsca we wspomnianych rankingach. Nie mniej jednak są one bardziej wolne niż pozostałe kraje, co tłumaczy wyższy poziom życia ich mieszkańców. Z tego prostego powodu skandynawskie państwa opiekuńcze wydają się funkcjonować dobrze — większość alternatyw jest jeszcze gorsza, a wśród ślepców i jednooki królem."

"Widzimy więc, że kraje skandynawskie mają bardzo wysokie podatki, zaś tym, co je ratuje, jest relatywnie niewielka liczba regulacji. Sprawia to, że kraje skandynawskie dorównują kroku innym krajom rozwiniętym i mogą się chwalić takim samym lub wyższym standardem życia."

Na zakończenie cytat z komentarzy do tego tekstu zamieszczonego na mises.pl - jako także moje podsumowanie i komentarz.

"Jako przedsiębiorca mogę z całą stanowczością stwierdzić, że wolałbym żyć w systemie, w którym państwo nie wtrąca się w to JAK zarabiam pieniądze, a na koniec “tylko” zabiera 50% zysków, zamiast żyć w systemie, gdzie państwo dyktuje mi, w jaki sposób mam robić biznes, a na koniec zabiera 19%.
Wolę mieć 50% z miliona, niż 81% ze stu tysięcy, a to, co najbardziej podcina skrzydła przedsiębiorcom to tysiące stron sprzecznych wewnętrznie, niekonsekwentnych przepisów."


Polecam cały tekst. Źródło. mises.pl.

Piękno nauki - transformator Tesli

.
Najpierw parę informacji.

"Nikola Tesla (ur. 10 lipca 1856 w Smiljanie, zm. 7 stycznia 1943 w Nowym Jorku) – serbski inżynier i wynalazca."

"Transformator Tesli (cewka Tesli, transformator rezonansowy, generator Tesli) – transformator powietrzny wytwarzający wysokie napięcie rzędu milionów woltów."

"Musical Tesla Coil (czasem MTC, MSTC, MSSTC) - cewki Tesli, najczęściej SSTC, VTTC lub DRSSTC (czasem OLTC) - które są modulowane sygnałem audio. Dzięki temu wyładowania uzyskiwane z tych cewek - grają. W zależności od konstrukcji uzyskać można różną jakość dźwięku, która zależy od częstotliwości rezonansowych układu, stopnia (głębokości) oraz rodzaju modulacji (FM lub PWM)."

To teraz coś dla oka.



Źródło tekstów: wikipedia.pl.