piątek, 22 lutego 2013

Najdziwniejsze podatki świata

.
Pozwolę sobie wylistować za ekonomia24.pl, nie wszystkie są tak dziwne jak się może wydawać.
  1. Austriacki podatek od gipsu (wielokrotność stosowania gipsu do usztywniania połamanych kończyn narciarzy pozwala uzyskany tak podatek przeznaczać na dofinansowanie tej formy leczenia, tak przynajmniej mówią).
  2. Podatek od pokoju w Republice Gwinei (całkiem nie głupi pomysł, to nawet brzmi rozsądnie płacić policji za to, że czuję się bezpiecznie, za to że nie ma złodziei, a nie za to, że ich łapie - po czym system wypuszcza, by można było go ponownie złapać itd., z utrzymaniem wojska i dyplomacji powinno być podobnie, płaćmy, gdy państwo spełnia swoją rolę należycie, a nie za podtrzymywanie przekonania, że jest potrzebne).
  3. Estoński podatek za krowie pierdnięcia (kierunek ekologicznego zmniejszania metanu jest może zrozumiały, ale czemu tylko za bąki krów płacą? bąk świni to już gorszy sort?).
  4. Podatek od słońca na Balearach (klasyczny przykład jak ściągnąć najwięcej podatków - od tego co masowe, a że na Balearach turystyka jest masowa to płać turysto za opaleniznę, którą wywieziesz do swojego kraju).
Za takie ładne słońce gdzieniegdzie trzeba zapłacić podatek...

  1. Belgijski podatek od grillowania - region Walonia (no to jest pomysł na polskiego ministra finansów, jeden weekend majowy i można kolejną limuzynę kupić dla premiera, a może od razu nowy "tupolew").
  2. Chiński podatek od jednorazowych pałeczek (celem jest ograniczenie wycinki lasów, niezbędnej do produkcji drewnianych pałeczek, jak widać i Chiny potrafią być proekologiczne).
  3. Podatek od tatuaży i kolczykowania w amerykańskim stanie Arkansas (ciekawe czy motywowany jest argumentami estetycznymi czy zdrowotnymi).
  4. Podatek od cienia nałożony przez władze Wenecji (w końcu jeśli cień mojego domu pada na gminną działkę to bezprawnie pozbawiam ją dostępu do słońca!).
  5. Litewski podatek od deszczówki (w Kłajpedzie, znany już pomysł, jak widać wprowadzony u sąsiadów w życie).
  6. Chiński podatek od braku ślubu (coś dla polskich konserwatystów, w Chinach wzrosła od razu liczba zawartych małżeństw).
Panie i panowie z rządu obecnego i przyszłych: uczcie się, jest z czego wybierać...